niedziela, 21 lutego 2016

13 powodów, przez które nie mam Instagrama

Jest mnóstwo aplikacji, które towarzyszą nam w życiu. Jednym z wielu przykładów jest Instagram. Pamiętam do dziś, że kiedy w 2012 roku zaczął stawać się modny, byłam szczęśliwą albo nieszczęśliwa posiadaczką konta w aplikacji. Moje życie było skupione wokół polubień, obserwatorów i jedzenia rzeczy, które pięknie wyglądały. Szybko zrozumiałam, że nie tędy droga do poczucia szczęścia. Usunęłam zdjęcia i przestałam się udzielać na forum. Kamień spadł mi z serca. 

W tym poście chcę Ci opowiedzieć dlaczego nie mam Instagrama. Nie czuję się z tego powodu mniej modna bądź też gorsza. To mój świadomy wybór i zachęcam do zrozumienia. Każdy podpunkt jest opisany na podstawie moich doświadczeń i ma na celu przybliżenie Ci moich własnych odczuć. Pamiętaj, że nie oceniam kont użytkowników, ponieważ sama nie śledzę ich poczynań.


1. Nie lubię udawać
Bardzo. Jestem szczera i mówię wprost o swoich wątpliwościach, potrzebach bądź też problemach. Lubię pytać, by moje myśli się rozjaśniały. Nie lubię mocnego makijażu, wciskania się w za małe spodnie bądź też w za małe szpilki. Nie kryję się ze swoimi emocjami, ale nie lubię też pokazywać czegoś co nie jest prawdą. Jeżeli robię coś i czuję, że nie jestem sobą i nie jest to zgodne z moimi wartościami - rezygnuję z tego. Później robi się tak jakoś lżej na sercu.

2. Instagram zabiera dużo czasu
Jestem władczynią swojego czasu a nie jego niewolnicą. Sprawdzanie polubień, "lubienie innych", oglądanie zdjęć, pozyskiwanie obserwatorów zabiera za dużo mnie. W tym czasie mogę przeczytać kilka artykułów o obecnej sytuacji politycznej albo nauczyć się przygotowywać stek z łososia w sosie z zielonego pieprzu połączonego ze świeżą rukolą i apetycznie zapieczonymi ziemniakami.

3. O mojej wartości nie decydują lajki
Temat wartości w istocie nie jest łatwym tematem. Jednakże nie potrafię sprawić, by polubienie moich zdjęć podnosiło poczucie własnej wartości. Okej, to miła rzecz. Natomiast nie jest w stanie zmienić mojego zdania na swój temat, no może w minimalnym stopniu. Ale...

4. Lajki są sztuczne
Oczywiście, że tak. Czym jest taki lajk? Kliknięcie zajmujące jedną drugą sekundy. Kliknięcie, które jest zrobione, by zażartować, uśmiechnąć się, czasami powiedzieć, że coś jest okej, ale tylko okej. Co to tak naprawdę znaczy? Zapominamy do czego służą emocje. Dlaczego sama lajkowałam? Żeby zdobyć polubienia innych. Coś za coś. #l4l #like4like #follow4follow

5. Nie fotografuję otoczenia
Co z tego, że mam nową książkę. Co z tego, że zaliczyłam semestr. Co z tego, że mam nowy zegarek za 10 tysięcy złotych(nie, jeszcze nie mam). Dla mnie to może znaczyć dużo i wtedy cieszę się tym w towarzystwie swoich przyjaciół. Nie cieszę się tym w gronie moich obserwatorów, którzy nie rozumieją jak to się stało, że coś mam, coś osiągnęłam. Nie rozumieją jak dużo pracy mnie to kosztowało. Mogą ocenić, może im się to nie spodobać, mogą zazdrościć, ale nie zrozumieją.

6. Instagram nie wnosi nic w moje życie
Generalnie angażuję się w działania, które mogą wnieść w moje życie wartości. Instagram wnosił jedynie życie innych ludzi. Osobiście wolę skupić się na życiu moim i swojego otoczenia. To, w moim mniemaniu, jest zdrowsze.

7. Nie ma powodów, które byłyby za tym, żebym używała aplikacji 
Nie mam własnego biznesu, nie prowadzę własnej działalności. PR bloga planuję robić w inny sposób, niż za pomocą Insta. 

#obrałamziemniakinaśniadanie#polishziemniaki#like4like
#f4f#cute#beautiful#swaglife#loveisaroundme#fashion

8. Instagram jest formą przechwalania się
W tym momencie zachęcam Was do sprawdzenia wiersza Jana Brzechwy pt. "Samochwała". Tylko tyle.

9. Nie lubię uzależnień 
Nie jestem osobą, na którą łatwo jest wpłynąć. Pamiętam jednak jak bardzo uzależniałam swoje życie od aplikacji. Chciałam dobrze wyglądać, bo chciałam mieć ciekawe zdjęcie na Insta. Chciałam jeść piękne posiłki, ponieważ ładnie wyglądały na zdjęciu. Pewnego razu przygotowałam sobie deser - zdrowy, z płatkami owsianymi i malinami. Pięknie się prezentował na zdjęciu, ale tylko to. Wylądował w koszu na śmieci.

10. Sztuczna rywalizacja 
Jak można rywalizować ze swoimi znajomymi o lajki, followersy? Nie można. Jak można rywalizować o polubienia z Bilzerianem, Top Modelką bądź też jakaś dziewczyną, która w rzeczywistości wygląda całkiem inaczej niż na zdjęciach. Nie można. Nie można też na podstawie lajków i obserwatorów ocenić wartości swojej osoby. Można być ewentualnie bardziej lub mniej znanym. Internet może nie zapomina, ale my się szybko nudzimy. Ciężko w internecie być wiecznym. Zwierzęcy kawałek naszego umysłu chce więcej i więcej, ale czegoś innego.

11. Liczy się real world
Sama pytam swoich najbliższych o to co u nich i czasami nawet zapytam co jedli na obiad. Mam ich na tyle blisko siebie, że nie muszę włączać Instagrama, żeby zobaczyć co zjedli. Nie można opierać prawdziwej relacji na zdjęciach. Ciężko jest opierać prawdziwą relację na samym internecie. Naprawdę to nie jest do zrobienia. Internet jest częścią naszego świata, która może dać nam rozrywkę, emocje, filmiki, rozmowy, ale nie może dać nam uczuć - takich na dłuższą metę. Niektóre relacje w sieci są całkiem inne niż w rzeczywistości.

12. Nie oceniam książki po okładce
Doświadczenia i bajki nauczyły mnie tego, że nie szata zdobi człowieka. 

13. Nie czuję potrzeby mówienia o swoim życiu prywatnym w sieci
To moje życie, dlaczego mam się nim dzielić? Nie pozwolę na to, by każdy człowiek chodzący po Ziemi miał możliwość patrzenia na mój brzuch, na moje nogi, stopy, na moje jedzenie. Dlaczego każdy miałby mieć do mnie dostęp? Nie potrafiłabym stać się dostępna dla tysięcy ludzi. "Masz w sobie coś, co możesz pokazać tylko wybranym."-Jarosław (Bisz) Jaruszewski 

10 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że masz dziwne podejście do instagrama - nie jest to miejsce po to tylko, żeby chwalić się swoimi nowym książkami czy udawać jakie to się ma cudowne życie. Sama mam konto na instagramie a wrzucam tam coś gdzieś raz na miesiąc bo nie potrzebuję robić tego więcej. Nie lajkuje w zamian za lajki i nie siedzę pół dnia przeglądając innych - robię to raz na kilka dni a konta które obserwuję to głównie projekty fotograficzne i stationcdrkelly (gościu generalnie teraz jest w kosmosie). Podsumowując Twoje powody - są naciągane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za podzielenie się własną opinią :)

      Konto na Instagramie miałam około 3 lat temu. Pisząc ten post mówiłam o własnym doświadczeniu. Każdy ma inne. Moje życie tak właśnie wyglądało i dlatego też zrezygnowałam z używania aplikacji.

      Pozdrawiam
      Dominika

      Usuń
  2. Ja mam insta a nie dodaje prawie ze nic :) moim zdaniem są tacy którzy zyja lajkami i tym co mówisz ale jest również ta połowa osob która po prostu ,, go ma ". Moim zdaniem ciekawie jest poruszyć strony o facebooku gdzie się zabijają dla polubien i SNAPCHat gdzie się masakruja aby być ogladanym. Ale jak i w instagramie są ludzie którzy po prostu to tylko ,, mają ".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Czeryy, dziękuję za własne zdanie!

      Ciężko jest mi odnieść się do Snapa, ponieważ sama go nie używam. Wiesz, lubię pisać na podstawie swoich doświadczeń.

      Pozdrawiam,
      Dominika

      Usuń
  3. Z tego posta widzę, że wartościowa z Ciebie osoba. Oby takich więcej. Zapraszam na mój blog :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michalino, dziękuję za te miłe słowa!
      Na pewno sprawdzę Twojego bloga. :)

      Pozdrawiam,
      Dominika

      Usuń
  4. Sama Instagram traktuję jak coś co mnie rozwija :) Instagram zachęca mnie do robienia coraz lepszych zdjęć, których np. na bloga raczej nie mogę wstawić, bo mój blog jest monotematyczny. Dzięki temu częściej sięgam po aparat i uczę się "spojrzenia na fotografię", a inne profile są często dla mnie inspiracją. Te wady, które wypisałaś są faktycznie istotne. Bardzo dużo osób rywalizuje o lajki, obserwuje tysiące profili, żeby tylko ktoś zaobserwował ich profil. Dla mnie to się mija z celem. Sęk w tym, że to wszystko od nas zależy. Przecież nikt nie musi spędzać tam wielu godzin dziennie, nie trzeba obserwować setek profili, czy stylizować się do zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Droga Szarlotte,
    masz rację z tym, że wszystko zależy od nas. Dziękuję Ci za Twoją opinię, jest dla mnie bardzo cenna, a przede wszystkim inna niż poprzednie.

    Pozdrawiam,
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczęłam krążenie po twojej stronie i dziś pewnie poświęcę jej większość dnia.
    Pozwolisz, że napiszę post o tym, dlaczego instagram według mnie jest bardziej wartościowy niż fb? ;)

    Przede wszystkim, dla pisarza i felietonisty, mogę zauważyć rozwój niektórych grup ludzi. Poprzez określone hasztagi jestem w stanie dotrzeć do dziwnych ludzi, którzy swoje talenty promują w internecie. W pewnym momencie instagram staje się kopalnią inspiracji - owszem, jest większość społeczeństwa, która non stop wrzuca tylko swoje zdjęcie. Ale powiem ci, że nawet w tych obranych ziemniakach jest coś... cudownego ;) wystarczy przeszukać pozostałe profile, połączyć fakty i jak znalazł w którymś momencie narodzi nam się postać.

    Zgodzę się, że uzależnia i sprawia, że chcemy mieć same serduszka pod zdjęciami - sama się o tym przekonałam niestety. Niemniej jednak, to bardzo dobra forma ćwiczenia w poszukiwaniu swoich postaci, fabuły etc.

    Dla przykładu powiem ci, że znalazłam niezwykłą lesbijską parę, którą przekuwam teraz w powieść. Jedna dziewczyna ma hopla na punkcie ubierania się jak pin up girl - to jej hobby, widać to. Jej polówkę zaś ciężko rozróżnić od chłopaka. Razem - jedna ubrana w typowe sukienki, z upiętymi włosami i charakterystycznym makijażem, druga zaś w męskich koszulach_kach, z fajką w gębie. Dla mnie widok idealny. Dodać do tego fakt, że jakaś dziewczyna ma w domu kociarnię i pokazuje to na instagramie, a jeszcze inna ma niezwykłe zacięcie dziennikarskie i potrafi w swoich ujęciach zachować problemy XXI wieku - dla kogoś piszącego obyczaje, takie miejsca to raj :D

    pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za kilka słów od siebie! Dominika X