piątek, 27 listopada 2015

rozgrzewka

Stoisz na przystanku. Podjeżdża autobus, wsiadasz. Jesteś w wielkim mieście. Trochę je znasz, trochę nie. Jedziesz gdzieś. Masz słuchawki na uszach. Skupiasz się na sobie. Gdzieś jedziesz, wciąż nie wiesz gdzie. Wsiadłeś, bo nie wiedziałeś co ze sobą zrobić.

Jesteś istotą myślącą. Wiesz, że to o czym mówię jest mało prawdopodobne. Zawsze kiedy wsiadasz do autobusu wiesz gdzie chcesz dotrzeć.
Zastanawiałeś się co by było gdybyś nie wiedział?
Co byś czuł, zagubienie, strach? Jak długo byś wytrzymał?
Żyjesz już na tym świecie odrobinę. Powiedz mi czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się wsiąść bez określonego celu podróży do autobusu, samolotu, auta.

Cephalonia Island, Greece, rok 2015

Uczysz się, studiujesz, może pracujesz. Każde z tych zajęć robi się po coś. Każdy z nas ma osobiste wartości, którymi kieruje się podczas wykonywania tych czynności. Natomiast ja studiuję, by poznać tajniki spraw biznesowych, firmowych czy zachowań społecznych. Pracuję, by mieć pieniądze, ale nie tylko. Pracuję, ponieważ chcę mieć bogate doświadczenie. Pragnę doskonalić się w dziedzinie, za którą jestem odpowiedzialna w pracy. Wierzę, że mój każdy mały krok tworzy sukces.

Nie chcę pokazać Ci czym kieruję się w życiu. Nie mogę dopóki, dopóty nie wytłumaczę czym jest dla mnie sukces życiowy. Wiesz, że dla każdego sukces to słowo o innym znaczeniu? Jak dla mnie ludzie się dzielą pod tym względem na nieskończoną ilość kategorii. Każdy z nas jest po prostu inny. Dla jednego ważny jest duży telewizor w domu, dla drugiego treści serwowane przez telewizję, a dla trzeciego możliwość podłączenia kina domowego do telewizora. Mamy prawo wyboru, a ja toleruję każdy wybór.

Uważam się za osobę, która osiąga zamierzone cele. Jeśli rezygnuję to tylko dlatego, że cel przestaje być dla mnie interesujący. Jeśli walczę to wygrywam.

Zrozumiałam, że jeżeli czegoś bardzo się chce to to się zdobywa, przeżywa. Potrzebuję często przy tym dużo siły, determinacji i walki z samą sobą. W przeszłości żeby coś zyskać musiałam na czymś stracić. I tak dzieję się również teraz. Co ciekawe, po drodze spotykam ludzi i sytuacje, które pomagają mi zdobyć swój zamierzony cel. Wierzę w to choć nie tylko wiara pomaga mi w życiu. Wiesz co jeszcze? To ja sama sobie pomagam.

Opowiem Ci kiedyś historię o tym jak straciłam kogoś ważnego przez to, że zabrakło w ów historii punktu odniesienia. Nie opowiem Ci tego dlatego, że rozczulam się nad swoim życiem. Absolutnie. Ów historia uzmysłowiła mi jak ważny jest ten pieprzony cel w naszym życiu.

Początki bywają trudne. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Ci za kilka słów od siebie! Dominika X