środa, 25 maja 2016

Nie da się Ciebie zastąpić na zawsze

To jest letni poranek, kiedy rosa wesoło oplata trawę, a Molly i ja pijemy duże cappucino w centrum Wrocławia. Molly wygląda pięknie, ubrała dziś szarą sukienkę, która opina jej szczupłe ciało. Opiera łokcie na stoliku, na którym leży zapalniczka, Marlboro Goldy, kalendarz i 2 x kawa. Ja - dziś w opiętych jeansach, białym t-shircie z napisem "it never belonged to you" i rozpuszczonych blond włosach nawiązuję dialog: - Zapalimy? 
Molly otwiera paczkę i mnie częstuje. Podając czarną zapalniczkę zaczyna się zwierzać: - Widziałam się z nim, zmienił fryzurę. Wzdycha. - No i jest w związku.
Nie mówię nic, zaciągam się papierosem ciesząc się jego smakiem.
- Dominika, mówię Ci, pieprzył takie głupoty. Buzia mu się nie zamykała, mówił, że jest szczęśliwy, i że był na jakichś durnych badaniach.
- Może po prostu jest szczęśliwy? Odzywam się i widząc spojrzenie Molly zaczynam żałować, że cokolwiek powiedziałam. 
- Powiedział mi jedno zdanie, którego nie potrafię pojąć. Twierdzi, że zastąpił mnie tą nową, a ja nawet nie wiem kim jest ta dziewczyna. Molly powoli i wyraźnie powtarza - Zostałam ZA-STĄ-PIO-NA. Przecież tak często mówił mi, że nigdy nie spotkał kogoś takiego jak ja. Czułam się przy nim tak bardzo wyjątkowo. Zaciąga się papierosem i w chmurze pięknego białego dymu wyszeptuje: - Jak ja go nienawidzę. 

To nie jest tak, że nie ma ludzi niezastąpionych. To  n i e p r a w d a.

Tylko - co to tak naprawdę znaczy zastąpić? W szkole są zastępstwa, które polegają na tym, że nauczyciel B prowadzi lekcje matematyki zamiast nauczyciela A. Nauczyciel A zawsze wraca po kilku dniach do wykładania swojego przedmiotu i wówczas postać B odchodzi w niepamięć. Można zastąpić kogoś w pracy, przejąć na jakiś czas jego obowiązki. Zastąpić nie można na zawsze, to czasownik, którego można używać tylko i wyłącznie tymczasowo. To słowo nie ma na tyle mocy, by kogokolwiek przekreślić.

Nie da się nikogo zastąpić tak w 100 procentach, tak całkowicie - tak do utraty tchu. Nie ma na świecie dwóch takich samych postaci, a klonowanie jest przecież prawnie zakazane. Można kogoś przypominać - nieskazitelnym wyglądem, trudnym charakterem albo wyuczonymi nawykami. Jednakże zawsze znajdzie się wyróżnik, który charakteryzuje tylko jedną osobę spośród miliardów ludzi. 

On ostatecznie może zapomnieć o  nawykach Molly, o tym, że kawę słodzi dwoma łyżeczkami cukru trzcinowego i dolewa do niej mleko roślinne. Może zapomnieć o tym, że bardzo dużo czasu potrzebowała, by przekonać się do brzmień bandu Kings of Leon. Może zapomnieć, jak nazywało się wino, które pili razem podczas Walentynek, i czy było białe, czy czerwone.

Jednak poświęcali sobie czas i sami stworzyli wspomnienia, które będą z nimi do końca życia. To chwile, o których będą śnić, a rano będą budzić się zakłopotani zastanawiając się, gdzie tak naprawdę teraz jest ich ex. Będą się wzajemnie porównywać do ich następców, szukać podobieństw i przeciwieństw. Tylko czas zmarnowany nie zapisuje się we wspomnieniach. A oni będą o sobie pamiętać, tak po prostu. Nie warto w tym szukać sensu, jest rzeczą ludzką - wspominać. 

Pewnego dnia przygotowując poranną kawę - on bez cukru, bez żadnego mleka, a ona - z dwiema łyżeczkami cukru i mlekiem roślinnym, zrozumieją, że wszystko, co mogą zrobić, to jedynie dopuścić do siebie kogoś innego. To nie może być ktoś gorszy ani lepszy. To prostu jest ktoś inny. I to nie jest nic złego. Ludzie w naszym życiu to etapy, przez które z jakiegoś powodu przechodzimy. Poznajemy osoby, które mają nas czegoś nauczyć. A kiedy się z nimi rozstajemy - to znak. Znak, że przekazali nam już to, co mieli przekazać. 

Patrzę na Molly. Po jej policzku spokojnie spływa łza. 
- Sama od niego odeszłaś. Dlaczego wciąż o nim myślisz? Pytam ją wkładając do buzi kolejnego papierosa. Zapalam go i patrzę jak ogień walczy z tytoniem. 
- Kilka dni później z nim pisałam. Powiedział mi, że wciąż woli pisać bardziej ze mną niż z nią. 
- Na szczęście Ty wolisz pisać bardziej z Maurycym. Wymawiam to zdanie czekając niecierpliwie na reakcję Molly.
- Dobrze, że mnie poznałaś z Maurycym, on też uważa go za totalnego, niedojrzałego dupka. Bardzo lubię jego sposób myślenia, czuję się przy nim wolna. Jestem jednak pewna, że Maurycy nie jest zastępcą. Mój związek z nim nazywa się właśnie kolejnym etapem. 

Nikt nie nauczy nas dwa razy chodzić ani dwa razy się całować. Nauczyć się czegoś można tylko jeden jedyny raz. To nieprawda, że każdego człowieka da się zastąpić. Ludzie pojawią się w naszym życiu, żeby oddać nam odrobinę tego, co mają w sobie. Ludzie szczęśliwi dają nam swoje szczęście, ludzie, którzy ufają sobie - darzą nas zaufaniem, ludzie, którzy lubią siebie - lubią też nas, a ludzie, którzy nienawidzą siebie - sprawiają, że czujemy się w ich towarzystwie jak śmieci. 
Nigdy nie zapominaj, że wystarczy jeden człowiek, albo jedna myśl, żeby zmienić swoje życie raz na zawsze. 
H. Jackson Brown, Jr.

Dziękuję Ci za uwagę, 
skontaktuj się ze mną i powiedz - co myślisz o wpisie?
 Naprawdę jestem ciekawa!

Dominika Rzepka / facebook

1 komentarz:

  1. Świetny wpis, taki bardzo poetyczny :) Cytaty bardzo pasują do tego wpisu :)
    Zapraszam :) http://natalie-forever.blogspot.com/2016/06/koenzym-q10-eliksir-modosci.html

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za kilka słów od siebie! Dominika X